Tomasz Rakowski Tomasz Rakowski
1150
BLOG

Radwańskie w Izraelu - epilog.

Tomasz Rakowski Tomasz Rakowski Polityka Obserwuj notkę 5

Mam świadomość, że sprawa sióstr Radwańskich, które 8 lutego tego roku zostały wyzwane podczas meczu z reprezentacją Izraela przez kiboli drużyny przeciwnej spokojnie przeszła do archiwum wydarzeń, niemniej warto odnotować pewne zjawisko. 

W najpopularniejszym serwisie video na świecie - youtube.com znajdziemy cztery filmy z pobytu sióstr w Izraelu, nie licząc nagrania z konferencji prasowej. Trzy z nich to wyrywkowe fragmenty pojedynków Polska - Chorwacja, rozgrywane dzień po pamiętnym meczu z Izraelem. Czwarty, zatytułowany "The Israeli crowd loves Agnieszka Radwańska" ("Izraelski tłum kocha Agnieszkę Radwańską"), przedstawia Agnieszkę Radwańską rozdającą autografy… dzieciom. Film umieszczono 9 lutego, czyli zaraz po wygranym meczu z Chorwacją. Konia z rzędem temu, kto znajdzie w sieci jakikolwiek video z meczu Polska - Izrael, podczas którego krzyczano w kierunku naszych reprezentantek "katolickie s*ki". A bez wątpienia zainteresowanie tematem było olbrzymie. Niestety wszystkie poszukiwania kończą się na wspomnianym filmie, z którego opisu wynika, że izraelscy kibice "kochają" naszą zawodniczkę. To, że „tłumy” to garstka, „kibice” to dzieci, a „kochają” to proszą o autograf schodzi na dalszy plan. Ważne, że właśnie taki film znajdziemy w Internecie przy próbie szukania nagrań z 8 lutego. 

Materiał prezentujący "uznanie kibiców dla Radwańskiej" został umieszczony w sieci przez serwis "Israel Tennis Results" – opisujący się jako niezależny blog sportowy. Również tam, nie znajdziemy żadnego video z wygranego przez Polki pojedynku Polska - Izrael, możemy natomiast przeczytać pełen zdziwienia komunikat o "najkrótszej, dziwnej konferencji prasowej Agnieszki Radwańskiej". Niech ten tytuł świadczy o rzetelności serwisu "Israel Tennis Results", którego przedstawiciele, jak wynika z komentarzy pod jednym z materiałów video, byli obecni na omawianym meczu i doskonale zdawali sobie sprawę, co wpłynęło na taki, a nie inne zachowanie polskiego zespołu w czasie spotkania z izraelskimi dziennikarzami. Co ciekawe, reprezentant wspomnianego portalu, odpowiadając na zarzuty internautów, że dopuszcza się filmem o "kochającym Agnieszkę izraelskim tłumie" zwyczajnej manipulacji i propagandy, odpowiada, że "kibice niejednokrotnie klaskali i doceniali Polki za ładnie zdobyte punkty", natomiast niestety nie ma filmów z tego dnia, gdyż "prawa zostały sprzedane lokalnym stacjom izraelskim". 

Zestawiając powyższe z komunikatem MSZ, z którego wynika, że "[...] trener, jak i zawodniczki, nie słyszeli obraźliwych słów, o których piszą media" można odnieść wrażenie, że do żadnych skandalicznych zachowań w Ejlacie nie doszło. Materiałów video nie ma, polska reprezentacja sprawy drążyć nie chce, ekspert od stosunków polsko-żydowskich Wojciech Fibak każe "[...] nie robić szumu wokół tego, co się stało na korcie, bo jeśli ktoś będzie o tym czytał w Nowym Jorku, czy w Toronto, czy w Paryżu, to pomyślą, że w jakiś sposób nasza reprezentacja, my Polacy, nie byliśmy bez winy, że coś musiało być na rzeczy". Swoją drogą, pan Fibak tak się zapędził w zapalczywej obronie izraelskich przyjaciół, że w wywiadzie dla portalu naTemat.pl stwierdza, że "[...] to nie był mecz Polska – Izrael, ale Polska – Chorwacja", co jest łatwym do zweryfikowania przekłamaniem, ale niewtajemniczonych, którzy będą chcieli poszukać "jak było naprawdę" może doprowadzić do omawianego wcześniej filmu. Ot, przypadek. 

Do całego obrazka atmosfery miłości izraelskich tłumów nie pasują dwie rzeczy: wypowiedź Roberta Radwańskiego dla tygodnika "W sieci" (8/2013), w której potwierdza, że jego córki były wyzywane, a na kort rzucano papierowe samolociki oraz konferencja prasowa po wygranym z Izraelem meczu, na której Agnieszka Radwańska zdawkowo odpowiedziała na trzy pytania (warto odnotować, że ostatnie z nich, wyjątkowo bezczelne dotyczyło właśnie zachowania izraelskich tłumów), a polska ekipa sprawiała wrażenie, że konieczność odbywania tego spotkania jest dla wszystkich niekomfortowa. Jakim zatem mógł być powód tego dyskomfortu dla zwycięskiej drużyny? 

Jestem pewien, że nasze najlepsze tenisistki, piękne, mądre i wierzące Polki jeszcze niejednokrotnie dadzą nam powód do dumy i sprawią, że Polska będzie kojarzona ze sportowym sukcesem. Niestety, grają w tenisa, a to przecież mało elitarna gra, przyciągająca na trybuny pospolitą chuliganerię, od której nie ma co oczekiwać elitarnego zachowania. Niemniej jestem zdania, że bez względu na to, czy do „ekspresji emocji” ze strony tłumów dochodzi w Izraelu, USA, Australii, czy w Katarze mamy prawo do odwagi mówienia o tym i stawania po stronie naszych zawodników.

 

http://www.israeltennisresults.com/
http://www.israeltennisresults.com/apps/videos/videos/show/17640227-the-israeli-crowd-loves-agnieszka-radwanska-
http://www.telawiw.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/komunikat;jsessionid=832001B19D73C76271CFFCE2BA7590D9.cmsap2p

 

Od 2006 roku prowadzi własny biznes w branży IT. Zaangażowany w działalność społeczną i publicystyczną od 10/04.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka